Pamiętnik antybohatera i inne utwory

Okładka książki Pamiętnik antybohatera i inne utwory Kornel Filipowicz
Okładka książki Pamiętnik antybohatera i inne utwory
Kornel Filipowicz Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry literatura piękna
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2020-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-01
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324410781
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1185
739

Na półkach:

Znowu kobieta uratowała swojego mężczyznę, tym razem Szymborska Filipowicza, przed zapomnieniem. Wszyscy wiemy, że zapominani zostają nie tylko mierni pisarze, lecz także ci dobrzy i nawet wybitni. W natłoku nowych nazwisk, nowych książek te starsze usuwają się w cień, w przeszłość, ze szkodą dla nas, czytelników. Filipowicz powrócił z niebytu, Wisławie niech będą dzięki!
Pisarstwo świetne, bardzo dojrzałe, sprawne, bogate stylistycznie. Bez pretensji do tworzenia nowych prądów, bez prób szukania nowych środków wyrazu - po prostu w sferze techniki bardzo dobre rzemiosło. Za to TO, CO Filipowicz opowiada, wykracza poza ramy uznawane przez prawie wszystkich za graniczne. To, co potępiane i uznawane za niegodne literatury, u niego staje w centrum. To, co zwykle z tyłu, zasłaniane przez "imponderabilia", Filipowicz wysuwa na środek sceny. Nie boi się, szczególnie w wierszach, patosu, ale to patos niekoturnowy, naturalny jakiś. Wydaje się, że on pisał bez dywagacji o tym, co pisać. Po prostu pisał, i nie pchał się na świecznik. Dobrze, że mamy go ponownie na półkach księgarń i na naszych stolikach przy łóżku czy fotelu. Książę Filip(owicz) przy królowej Wisławie.

Znowu kobieta uratowała swojego mężczyznę, tym razem Szymborska Filipowicza, przed zapomnieniem. Wszyscy wiemy, że zapominani zostają nie tylko mierni pisarze, lecz także ci dobrzy i nawet wybitni. W natłoku nowych nazwisk, nowych książek te starsze usuwają się w cień, w przeszłość, ze szkodą dla nas, czytelników. Filipowicz powrócił z niebytu, Wisławie niech będą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1264
338

Na półkach: , , ,

„Pamiętnik antybohatera” - uwiera, „Egzekucja w zoo” – boli, „Niobe” - zastanawia. A jeżeli chodzi o poezję, to zgodzę się z autorem, że są to „małe, zwięzłe teksty prozatorskie ukształtowane w formie wierszy”. Mnie z tej wierszowanej prozy najbardziej podobał się „Wiersz urodzinowy”, co bynajmniej nie znaczy, że jest mistrzostwem gatunku.
Mocne emocje wywołało opowiadanie „Egzekucja w zoo” i bardzo mnie poruszyło.
Kontrowersyjny antybohater, gdyby jeszcze dał się lubić, mógłby z tej mikropowieści zrobić ciekawe studium psychologiczne człowieka, który chce, t y l k o, przeżyć. Jednak antybohaterski bohater okazał się antypatycznym i wyrachowanym skrajnym egoistą, którego nie dało się obdarzyć cieniem sympatii. Mimo to, jest on ciekawym literackim wyzwaniem postawionym „prawdziwym” bohaterom. Zwłaszcza tym niezłomnym i wyklętym.
Ostatnie w zbiorku, krótkie opowiadanie zatytułowane „Niobe”, jak to z opowiadaniami ze snu bywa, wydało mi się chaotyczne i dziwaczne, mimo ciekawego przesłania.
Ten wybór tekstów Kornela Filipowicza, którego bardzo wysoko cenię, do mnie nie przemówił. Dlatego ocena tylko - dobra. I nie polecam tego zbiorku tym, którzy chcieliby dopiero zaznajomić się z twórczością autora. Czyta się tę książkę szybko, to prawda, ale po tym czytaniu nie zostaje żadna zaduma nad słowem, frazą czy zdaniem. Mnie, nie została.

„Pamiętnik antybohatera” - uwiera, „Egzekucja w zoo” – boli, „Niobe” - zastanawia. A jeżeli chodzi o poezję, to zgodzę się z autorem, że są to „małe, zwięzłe teksty prozatorskie ukształtowane w formie wierszy”. Mnie z tej wierszowanej prozy najbardziej podobał się „Wiersz urodzinowy”, co bynajmniej nie znaczy, że jest mistrzostwem gatunku.
Mocne emocje wywołało opowiadanie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
334
334

Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z Kornelem Filipowiczem. Prosty język, może momentami dla mnie, kochającego ozdobniki aż za prosty. Klarowność, w zasadzie nie ma się do czego przyczepić :)

To moje pierwsze spotkanie z Kornelem Filipowiczem. Prosty język, może momentami dla mnie, kochającego ozdobniki aż za prosty. Klarowność, w zasadzie nie ma się do czego przyczepić :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
248
49

Na półkach: ,

Poruszająca literatura

Poruszająca literatura

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
517
517

Na półkach:

Po lekturze tych kilku minipróz i wierszy Kornela Filipowicza przyszła pora się pokajać. Jak to możliwe, że dotychczas widziałam w tym przewrotnym komentatorze życia i świetnym pisarzu tylko towarzysza życia Wisławy Szymborskiej – doprawdy nie wiem. To karygodne zaniedbanie ze strony miłośniczki dobrej literatury. Dzięki wydawnictwu Iskry, które wydało „Pamiętnik antybohatera i inne utwory” oraz Justynie Sobolewskiej – admiratorce i propagatorce twórczości Filipowicza, udało mi się to niedopatrzenie nadrobić, ku mojej radości zresztą. Od razu zrozumiałam, co łączyło Wisławę i Kornela, co było im wspólne – trzeźwe i lekko kpiące spojrzenie na świat i ludzi, bez cienia sentymentalizmu oraz charakterystyczny ironiczny dystans wyostrzający optykę postrzegania.

Bohater – antybohater, wymyślony przez Filipowicza, a tak naprawdę podpatrzony z owego dystansu, jest tak niesympatyczny, że w żaden sposób nie da się go polubić, nie ma też żadnej chęci, aby podjąć w tym kierunku jakiekolwiek próby. To cynik, obojętny na wszystko i wszystkich z wyjątkiem siebie i własnej sytuacji. W nic się nie angażuje, do niczego ani nikogo nie przywiązuje, jeśli już kogoś lubi, to aby odrobinę, o miłości, wdzięczności nie ma nawet mowy, wszak to byłyby kajdany ciągnące go na dno. Być ledwo zauważalnym, przemykać mimo, czerpiąc jednocześnie garściami z korzyści, a ze zręcznością żonglera omijać trudności. Jak sam mówi: „Cała moja wina to było tylko to, że chciałem wynieść całą skórę z tej paskudnej historii.” Jednak dla swojej wygody zrobiłby wiele, zadenuncjowałby sąsiada. Na zimno. Czy w ogóle może istnieć taki człowiek bez właściwości, kameleon natychmiast dostosowujący się do dominującej barwy otoczenia? Bo nie z tchórzostwa wynika ta postawa. A przynajmniej nie tylko. On po prostu nigdy nawet nie pomyślał, by komuś przyjść z pomocą, gdyż ów ktoś tego potrzebuje. „Nie mam poczucia solidarności z istotami prześladowanymi; brzydzę się nimi.” Oto jego prawda. I oto nagle także on może poczuć, jak to jest być bohaterem, tyle, że wie, iż na to nie zasłużył. Mąci mu to myśl ledwie przez chwilę, ale ta jedna chwila właśnie czyni go bardziej ludzkim niż cała reszta życia.

Jak bardzo współczesna zdaje się być ta minipowieść, przystaje do dzisiejszego trudnego czasu niby szyta na miarę. Pisana prosto, bez patosu, opisująca stan duszy człowieka, który nie widzi w swoim postępowaniu niczego złego, relacjonuje jako rzecz oczywistą, jest wstrząsająca. Bo owszem, życie ludzkie jest wartością ważną, być może najważniejszą. Nie można ani trochę dziwić się, że za wszelką cenę chcemy swoje życie chronić. To bardzo ludzkie. Nikt nie rodzi się bohaterem, większość nigdy nim nie zostanie. Uderza jednak całkowity brak uczuć, empatii, wrażliwości. Tutaj nie ma mowy o chwili słabości, współczucia, bo nasz bohater nie jest do nich zdolny. Gdyby kolaborował ze strachu, gdyby wywoływało to u niego wewnętrzną rozterkę, łatwiej byłoby go nam zrozumieć i usprawiedliwić. Tak więc śledzenie jego losów jest dla nas dość traumatyczne, dochodzi też do tego bolesna świadomość zaraźliwości takiej postawy, co szczególnie wyraźnie widać w czasach podziału, a więc dzisiaj.

Nie ma w tym tekście żadnej manipulacji czytelnikiem, żadnego grania na jego emocjach. Oczywistość tej prostej opowieści antybohatera, jej wyeksponowana jednoznaczność i pełna wiara w siłę argumentacji dają do myślenia. A przestraszyć się można, gdy rozejrzymy się wokoło i takich bohaterów ujrzymy wielu. Z drżeniem przyjdzie nam wówczas wyszeptać: quo vadis świecie?

Jeszcze mocniejsze jest opowiadanie „Egzekucja w zoo”, które ja odczytałam bardzo alegoryjnie. Przychodzi rozkaz zastrzelenia wszystkich zwierząt w niemieckim zoo, te, których mięso jest jadalne przeznaczy się do spożycia. To pismo urzędowe, nie ma od niego odwołania. Dyskusje sprowadzą tylko kolejne kłopoty, których dyrekcja zoo pragnie uniknąć. To, co dzieje się później, postawy jakie prezentują pracownicy ogrodu zoologicznego, dywagowanie nad praktycznością różnych sposobów uśmiercania… Dla mnie to getto i Żydzi wyznaczani do transportów przez żydowski zarząd getta, wszystkie wokół tego dylematy i racje. Ci, którzy mają zginąć, nie mogą się obronić, pozostali zaś poddają się naciskowi, co najwyżej wkładając watę w uszy i zamykając oczy. Prawdopodobnie znalazłyby się tutaj i inne interpretacje, to krótkie opowiadanie ma dużą siłę rażenia, jest wieloznaczne. Mistrzowskie.

Zwieńczeniem zaś całości jest owa nieśmiertelna Nike, uwalniająca życie spod zimna i niewoli betonu, płynąca pewnie i górująca ponad wszystkim, niedosiężna. Jak pisze autor, jest ona hasłem, symbolem, wolną myślą, pojęciem-kotwicą, spoiwem i mocą, jest „czymś nieuchwytnym, a więc niezniszczalnym. To wystarczy, by zapewnić jej absolutną przewagę nad materią.” Bez rąk, bez głowy, okaleczona, ale nie złamana, prze przed siebie, pod wiatr, zamiatając suknią, wbrew przeszkodom, niezłomna.

Kornel Filipowicz pokazał różne warianty ludzkich zachowań, każdy z nich zdaje się być możliwy i na swój sposób zrozumiały psychologicznie. Ludzie są słabi. W określonych warunkach ich postawy da się w dużej mierze kształtować i przewidywać. Tak dzieje się obecnie, kiedy w tym właśnie celu wykorzystuje się różnorodne socjotechniki oraz media społecznościowe. Burze historii przychodzą i mijają, jak w „Wierszu urodzinowym”, jako jednostki mamy na nie niewielki wpływ. Tych, którzy ów wpływ posiadają widzimy czasami z daleka, albo i nigdy. Jednak to nie znaczy, że nie mamy siły, tego ducha Nike, który nas łączy i pozwala zmieniać to, co wydawało się od nas nie zależeć, byśmy nie obudzili się pewnego dnia w kraju z wiersza „Niewola”, bo zagapieni, nieopatrznie pozwoliliśmy odebrać sobie wszystko, nie tylko ramiona i głowę, ale i ideę, która nas wiodła. Warto wiedzieć, że „nie ma spraw obojętnych, bo każda chwila, każda najdrobniejsza czynność dokonana lub niedokonana, zaniedbana, nawet słowo kiedyś wypowiedziane, a może nawet i myśl – że to wszystko się w życiu sumuje i niesie na zawsze ku „czemuś”, ku czemuś dobremu lub złemu.”
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Po lekturze tych kilku minipróz i wierszy Kornela Filipowicza przyszła pora się pokajać. Jak to możliwe, że dotychczas widziałam w tym przewrotnym komentatorze życia i świetnym pisarzu tylko towarzysza życia Wisławy Szymborskiej – doprawdy nie wiem. To karygodne zaniedbanie ze strony miłośniczki dobrej literatury. Dzięki wydawnictwu Iskry, które wydało „Pamiętnik...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
346
27

Na półkach:

Pamiętnik antybohatera, to bardzo ważne opowiadanie. Sądzę, że autor ani nie chwalił, ani nie ganił takiej postawy. Chciał tylko wykazać absurdalność wojny. Z perspektywy antybohatera absurdalność tym większą, że narodowość miał niedookreśloną. I w jego wypadku nie dziwi, że z całej tej zawieruchy próbuje po prostu wyjść cało. Niesłuszne jest moim zdaniem całe święte oburzenie, jakie miało miejsce po ukazaniu się opowiadania – bo tak naprawdę, z jakiegokolwiek uświęconego (a zawsze fałszywego – J. Tuwim „Bujać to my…”) powodu nie toczyłaby się wojna, przegranym jest ten maluczki, który mamiony wielkimi hasłami – jedyne co zdobywa, to ten prostokąt obcej ziemi, w którym go pochowają (B. Brecht). Przegranymi są zawsze tylko zwykli ludzie, którzy w wojennej zawierusze tracą życie, bliskich, czy dorobek swojego życia. A zwycięzcami są ci, którzy poszerzyli swoje wpływy, czy ci który na wojnie się dorobili. Wojny oczywiście zawsze toczy się pod jakimiś szczytnymi hasłami – walki ze złem – jakby było jakieś większe zło niż zabicie człowieka. Wojny zawsze toczy się w obronie wyższych wartości – trzeba przekonać ludzi, że mordując i zabijając – nadal są dobrymi ludźmi, że będą bohaterami mordując w imię wyższych wartości - jakby była jakaś wyższa wartość, niż ludzkie życie… Myślę, że nie mamy prawa osądzać antybohatera. Myślę że gdyby więcej ludzi miało podobny do niego osąd rzeczywistości, dla których własne życie byłoby najwięcej warte – mniej byłoby ludzi skłonnych ryzykować własne życie i iść mordować – w imię wyższych wartości... I nie chodzi mi tutaj oczywiście, że napadnięty nie ma prawa się bronić, chodzi mi o to że gdybyśmy wszyscy uważali, że nie ma większej wartości niż ludzkie życie – trudniej by było wskazać dobry powód do wszczynania wojen (tak wiem, że to naiwne, ale ciągle mam nadzieję, że kiedyś przejrzymy na oczy i zrozumiemy, że ten kto na jakimś etapie dziejów wmówił nam wszystkim, że są jakieś wyższe wartości niż ludzkie życie i zabicie drugiego człowieka w imię tych wyższych wartości jest wyższym stopniem człowieczeństwa – był manipulatorem). Myślę, że autor próbował tym opowiadaniem odpowiedzieć na pytanie postawione przez A. de Saint Exupery’ego, ale uzyskał chyba skutek odwrotny. Kiedy w czasach szkolnych czytałam wiele lektur o okrucieństwie wojny sądziłam, że wojna nigdy się już nie powtórzy… a potem była Jugosławia, Rwanda i cała masa innych wojen, tyle, że daleko od nas. A teraz Ukraina. Przeraża mnie jak łatwo jest namówić nas do zamordowania drugiego człowieka i z jakim oburzeniem spotyka się chęć po prostu przetrwania szaleństwa wojny...

Pamiętnik antybohatera, to bardzo ważne opowiadanie. Sądzę, że autor ani nie chwalił, ani nie ganił takiej postawy. Chciał tylko wykazać absurdalność wojny. Z perspektywy antybohatera absurdalność tym większą, że narodowość miał niedookreśloną. I w jego wypadku nie dziwi, że z całej tej zawieruchy próbuje po prostu wyjść cało. Niesłuszne jest moim zdaniem całe święte...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
818
669

Na półkach: ,

Trafiłem na tę książkę całkiem przypadkiem podczas pobytu w jednym z najwspanialszych publicznych miejsc, jakie ludzie sobie stworzyli. Mowa o księgarnio-antykwariato-kawiarni "Kornel i Przyjaciele", która się znajduje w polskim Cieszynie, a założona została na cześć Kornela Filipowicza mocno związanego z tym miastem. Odwiedzając to miejsce nie sposób nie ulec urokowi wystroju i nastroju jaki tam panuje. Mnóstwo rzeczy związanych z Filipowiczem (maszyna do pisania, zdjęcia, notatki, książki jego autorstwa),bardzo wygodne fotele, smaczna kawa/herbata/czekolada, ścianka z autografami celebrytów, którzy te miejsce odwiedzieli, a wszędzie wokoło, na górze i na dole sporo przeróżnych książek (nowych i używanych do kupienia oczywiście). Jeśli kiedykolwiek będziecie w Cieszynie to koniecznie zajrzyjcie do "Kornel i Przyjaciele"! :)

Co do samej książki to jest króciutka, bo liczy sobie raptem sto sześćdziesiąt jeden stron i zawiera minipowieść, dwa opowiadania oraz pięć wierszy. Tematyka? Głównie wokół wojny, a co za tym idzie kondycji ludzkiej psychiki, traumatyczne przeżycia, rozważania na temat życia, wolności i nadziei itp. Jest o zamiłowaniu do zwierząt i zmierzenia się z wykonaniem trudnego moralnie rozkazu. Sporo przy tym lęków i niepewności. Ot literatura piękna, niezbyt lekka w odbiorze, ale dobra do szybkiego przeczytania w pociągu, autobusie czy przy pod kocem we własnym domu.

https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2023/01/pamietnik-antybohatera-i-inne-utwory.html

Trafiłem na tę książkę całkiem przypadkiem podczas pobytu w jednym z najwspanialszych publicznych miejsc, jakie ludzie sobie stworzyli. Mowa o księgarnio-antykwariato-kawiarni "Kornel i Przyjaciele", która się znajduje w polskim Cieszynie, a założona została na cześć Kornela Filipowicza mocno związanego z tym miastem. Odwiedzając to miejsce nie sposób nie ulec urokowi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
360
80

Na półkach: ,

O wojnie- bez patosu.
Bardzo ciekawy dobór utworów, które w pewien sposób wzajemnie się uzupełniają, tworząc mozaikę ludzkich zachowań występujących podczas II wojny światowej.
Na szczególną uwagę zasługuje tytułowa mikropowieść pt „Pamiętnik antybohatera" traktująca o człowieku, który w czasach wojny za swój priorytet uznaje przeżycie i zachowanie swojego życiowego dorobku. Nie dołącza do armii, bohaterstwo jest dla niego niesprawiedliwym społecznym przymusem. Bardzo ciekawa, nieoczywista, lecz głęboko ludzka perspektywa.
Kolejny utwór „Egzekucja w zoo" to opowiadanie o pewnym dyrektorze zoo, którego sposobem na przeżycie jest zajmowanie się zwierzętami. Druzgocąca opowieść, którą można traktować jako alegorię Holokaustu.
„Nike" to króciutki tekst o snach i nadziei. Również warty przeczytania.
Pozostałą formą literacką występująca w zbiorze są trzy wiersze- wszystkie równie wartościowe i refleksyjne.

O wojnie- bez patosu.
Bardzo ciekawy dobór utworów, które w pewien sposób wzajemnie się uzupełniają, tworząc mozaikę ludzkich zachowań występujących podczas II wojny światowej.
Na szczególną uwagę zasługuje tytułowa mikropowieść pt „Pamiętnik antybohatera" traktująca o człowieku, który w czasach wojny za swój priorytet uznaje przeżycie i zachowanie swojego życiowego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
187
12

Na półkach: ,

Elementarnym celem człowieka jest przetrwanie. Reszta to zwykłe fanaberie. Idąc tym tropem, przerażająco brzmi wiersz "Niewola", jakże aktualny w każdych czasach, pomijając pierwszy wers. Pozostaje nam niemy krzyk jak z obrazu Muncha.
I nic się nie da zrobić - jak mówią bohaterowie Samuela Becketta w "Czekając na Godota".
Lektura obowiązkowa. Po niej wszystko staje się proste. Po niej trzeba jedynie żyć - jeść pić i spać jak tamagotchi.

Elementarnym celem człowieka jest przetrwanie. Reszta to zwykłe fanaberie. Idąc tym tropem, przerażająco brzmi wiersz "Niewola", jakże aktualny w każdych czasach, pomijając pierwszy wers. Pozostaje nam niemy krzyk jak z obrazu Muncha.
I nic się nie da zrobić - jak mówią bohaterowie Samuela Becketta w "Czekając na Godota".
Lektura obowiązkowa. Po niej wszystko staje się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
822
780

Na półkach: , , , , ,

Arcymistrz małej formy nadal bardzo aktualny i ponadczasowy.

Na początku był bohater.
Słowo ma pochodzenie irańskie - bahadur - mężny, atleta,oraz węgierskie bátor - dzielny, stąd pewnie przydomek króla Stefana Batorego.
Słownik synonimów określa bohatera pod bliskoznacznymi słowami:
guru, krzewiciel, modernizator, odkrywca, popularyzator, reformator, agitator, apologeta, apologetyk, działacz, eksponent, głosiciel, herold, ideolog, nauczyciel, orędownik, pionier, pretorianin, propagandysta, propagandzista, propagator, rzecznik, siewca, stronnik, szermierz, szerzyciel, trybun, tuba, zwolennik, lobbysta, nosiciel, obrońca, promotor, strażnik, wyraziciel, apostoł, kapłan, zwiastun, politruk, ambasador, obrońca ideologii, bojownik, chorąży, autorytet moralny, dowodzący, dowódca, głównodowodzący, herszt, komendant, lider, mistrz, naczelnik, prowodyr, przewodniczący, przewodnik, przywódca, watażka, wodzirej, wódz naczelny, protektor, lobbista, bohater, bohater literacki, charakter, kreacja, kwestia, postać, postać literacka,rola.

Bohater i jego bohaterskie czyny uwiecznione zostają w dziełach literackich, epopejach, legendach i mitach. Układa się poematy, pieśni i utwory rockowe, kręci się filmy. Każda epoka miała swojego mitycznego bohatera, rycerza, zwycięzcę, patriotę, powstańca czy Batmana.
Kim jest prawdziwy bohater? Kogo można obdarzyć takimi cechami? I jakie są to cechy?
Współcześni bohaterowie swoje akty bohaterskie każdego dnia sprawują w różnych dziedzinach życia, bohaterem może być zwykły Kowalski i mass media, które kreują rzeczywistość wirtualną i realną, a tu dochodzimy do ANTYbohatera.
Antybohater to określenie osoby z czarnym charakterem, i nasuwają się bliskoznaczne zwroty:
arcyłotr, bestia, bezecnik, bydle, czarny charakter, drań, gadzina,gangster, kanalia, kawał, drania, kreatura, łach, łachudra, łajdaczyna, łajdak, łajza,
łobuz, łotr, łotr spod ciemnej gwiazdy,mały człowiek, nędznik, niegodziwiec, nędznik,niegodziwiec, padalec, parszywiec, plugawiec, podlec, podła dusza, szelma, szubrawiec, szuja, śmierdziel, zgniłek, zimny drań, zła postać.

Mikropowieść "Pamiętnik antybohatera" wydana w 1961 roku doskonale wpisuje się w XXI wiek, antybohater skrojony na współczesne czasy i czyny.
Temat antybohaterstwa, nonkonformizmu, hedonizmu, egoizmu i cynizmu nie przyczynił się do popularności Filipowicza, a nawet prozaikowi zarzucano niegodne czyny i postawy z autobiografii. Antybohater, kolaborant doskonale wpisał się w wojenną rzeczywistość, schemat działania podporządkowany zostaje przetrwaniu i przeżyciu, bez względu na ofiary i moralność. Gloryfikowany antybohater po 60 latach obrazuje jak znakomitym i świetnym interpretatorem rzeczywistości był Kornel Filipowicz, pozorna nicość, marazm podszyte są ładunkiem emocjonalnym. Poglądy, demoralizacja i wybory to przekleństwo XXI wieku i z bohatera tak łatwo stać się antybohaterem.
Dopełnieniem jest wiersz, który niczym karabin maszynowy uderza serią w nas...i aktualnością, wolność, wojna i reżim nie jest dana na zawsze, o wszystko trzeba walczyć...
"...W państwie totalitarnym
Wolność
Nie będzie nam odebrana
Nagle
Z dnia na dzień
Z wtorku na środę
Będą nam jej skąpić powoli
Zabierać po kawałku..."

Wstrząsające jest opowiadanie "Egzekucja w ZOO" pomimo pozornego spokoju i chłodu uderza w nas nieuchronna dekapitacja, warto zobaczyć film pod tym samym tytułem z 1975 roku, w rolach głównych Marek Bargiełowski i Mieczysław Milecki.

Arcymistrz małej formy nadal bardzo aktualny i ponadczasowy.

Na początku był bohater.
Słowo ma pochodzenie irańskie - bahadur - mężny, atleta,oraz węgierskie bátor - dzielny, stąd pewnie przydomek króla Stefana Batorego.
Słownik synonimów określa bohatera pod bliskoznacznymi słowami:
guru, krzewiciel, modernizator, odkrywca, popularyzator, reformator, agitator, apologeta,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    44
  • Chcę przeczytać
    34
  • Posiadam
    13
  • 2021
    4
  • 2020
    2
  • E-book
    2
  • 2023
    1
  • Literatura prowincji
    1
  • ANTOLOGIA, OPOWIADANIA
    1
  • (55) OPOWIADANIA/NOWELE
    1

Cytaty

Więcej
Kornel Filipowicz Pamiętnik antybohatera i inne utwory Zobacz więcej
Kornel Filipowicz Pamiętnik antybohatera i inne utwory Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także